Mówią, że ludzie na południu są leniwi, odporni na pracę, a że ze względu na panujące tam temperatury to tylko taniec, gitara i śpiew w głowach. Być może u niektórych w głowach aż dudni od rytmicznego flamenco, jednak postrzeganie Hiszpanów jako leniwych, niepoważnie traktujących swoje obowiązki, zaspanych południowców jest zwyczajnie stereotypowe...
W mojej ocenie Hiszpanie są… zupełnie normalni, a mieliśmy do tej pory okazję pomieszkiwać w wielu krajach o typowo południowym poczuciu upływającego czasu... Zgadzam się z opinią, że Hiszpanie mają nieco inne mniemanie o byciu punktualnym, i chyba sami zdają sobie z tego sprawę robiąc sobie z tego żarty, zwłaszcza Andaluzyjczy - ot, taki lifestyle. Sklepy i inne usługi otwierane są zazwyczaj o 9, i dziwnie właśnie dokładnie o 9 kończą zajadać w barach swoje desayunos... Zwyczajnie - kto się nie musi śpieszyć, ten się nie śpieszy bo i po co...
W porządku, jeśli chodzi o podejście do spędzania wolnego czasu - są urzekająco aktywni i to w dobrym tego słowa znaczeniu. Lubią długo biesiadować, tańczyć, drzeć się, spędzać czas z rodziną, śpiewać, pić cervezę i wina, odpoczywać i rozmawiać. Śpiew i taniec wieczorami przed tapas barami na ulicach miast i miasteczek, czy tłumy zasiadające w ogródkach modnych lokali, a już zwłaszcza w weekendy to zupełnie normalny widok. Ten tryb życia powoduje chroniczną bezsenność u 10% społeczeństwa.
I rzeczywiście na widok zamkniętych drzwi urzędów i sklepów podczas sjesty, można odnieść wrażenie, że ludzie południa bardzo nie lubią pracować, nie można jednak zapominać, że czas sjesty to nie tylko przerwa w pracy, to przede wszystkim wielka ulga od lejącego się z nieba żaru, bo codzienne doświadczanie 40 stopni, pomimo działającej klimatyzacji, może być bardzo męczące.
Ze zjawiskiem sjesty w Europie mamy do czynienia w Hiszpanii, Włoszech i Grecji. Nazwa najprawdopodobniej wzięła się z łacińskiego Sexta hora, co oznaczało szósta godzina, a dokładnie po szóstej godzinie, kiedy to osoby pracujące w polu musiały zrobić sobie przerwę od pracy na czas, kiedy słońce przypiekało najbardziej i utrudniało pracę zarówno ludziom jak i zwierzętom.
W czasie sjesty całe rodziny wspólnie zasiadały do przygotowanego posiłku, po którym zwyczajnie należało odpocząć. Tak było dawno temu, bo wg najnowszych badań aktywności zawodowej Hiszpanów tylko 16% z nich rzeczywiście korzysta z drzemki w czasie sjesty. Najczęściej jest to czas, kiedy można dokończyć domowe obowiązki, odebrać dzieci ze szkoły, przygotować posiłki, itd…
Współcześnie mało kto kojarzy sjestę z błogim lenistwem. Wg badań przeciętny Hiszpan śpi o 53 minuty mniej niż statystyczny Europejczyk, a pracuje więcej niż np. Niemiec, Szwed, czy Francuz, co sprawia, że to najkrócej śpiąca nacja w Europie! Zaskoczeni? Ja tak. Efektem sjesty jest to, że Hiszpanie późno kończą swoją pracę, bardzo późno jedzą kolację i nie mają zbyt wiele czasu wieczorami „dla siebie”, co wg badaczy życia zawodowego może mieć negatywny wpływ na jakość wykonywanej pracy, bo aż 19% Hiszpanów przejawia nadmierną senność w ciągu dnia.
Godziny obowiązywania sjesty nie są sztywne, chiringitos (bary przy plaży serwujące napoje i jedzenie ), w lato najczęściej sjestę zaczynają o godzinie 15, aby powrócić o 19 i pracować do późnych godzin nocnych. W czasie sjesty pracuje większość barów, kawiarni, często fryzjerzy, taksówkarze, lekarze, sklepikarze i wiele innych profesji, choć niemal wszyscy starają się znaleźć chwilę wolnego czasu właśnie po godz. 14.00. Duże korporacje, czy na przykład agencje reklamy ze względu na wygodę utrzymania relacji z innymi placówkami w Europie sjesty nie uznają, ale przerwa w pracy następuje standardowo w okolicach lunchu.
Czy taka organizacja dnia Hiszpanom się podoba? O to należy pytać ich samych. Każdy ma pewnie swoje zdanie i wiele było powiedziane w kwestii słuszności jej pozostawienia. Od czasu do czasu nawet debatuje nad tym rząd, ale póki co hiszpańskie ulice będą pustoszeć na kilka godzin w ciągu dnia...
Un Saludo:)!
Powrót
Powiązane Artykuły