Plaże, plaże i jeszcze raz plaże - bo playe są tu przepiękne! Szerokie, jedne w otoczeniu klifów, inne ciągną się aż po horyzont. Cieszą się wielkim uznaniem turystów i oczywiście surferów.
Niewielkie centrum Conil, stanowią przede wszystkim bary, restauracje, tapaserie. Zjedliśmy w polecanym i podobno kultowym barze Los Hermanos, do którego przed otwarciem ustawia się długa i gwarna kolejka. Znajomy polecił nam spróbować chocos, mątwy w okolicach Cadizu. Podawana jest na różne sposoby: grillowana, smażona, duszona, pieczona...
Conil de la Frontera, to jedno z przytulniejszych miejsc, z tych w których mieliśmy okazję przebywać. Piękne, szerokie plaże, doskonałe warunki do uprawiania sportów wodnych, świetne jedzenie, ładne i zadbane miasteczko, po którym chce się spacerować. Atmosferą podobne do Tarify... Pełno tu surferów, przemykających wąskimi uliczkami z deskami pod pachą…
Un Saludo:)!
Powrót
Powiązane Artykuły
Miasto położone nad brzegiem Guadiany - naturalnej granicy pomiędzy Portugalią, a Hiszpanią
Czytaj WięcejConil de la Frontera - spanie wśród eukaliptusów
Czytaj WięcejWielki, czarny byk - tajemniczy symbol Hiszpanii. Kto, i po co go stworzył?
Czytaj Więcej